KLUCZOWE PROBLEMY

Feminizacja starzenia się i maskulinizacja wczesnej umieralności

Czy wyobrażasz sobie, jak można pomóc 75-letniemu mężczyźnie w opiece nad jego żoną cierpiącą na alzheimera?

Pomyśl, jak to jest opiekować się w tym samym czasie wnukami i swoimi rodzicami – nie mieć żadnej przestrzeni na własne życie i mało wsparcia od innych.

Czy twój mąż jest starszy od ciebie? Pomyślałaś, jak będzie wyglądać twoje życie bez niego?

 

Kobiety żyją dłużej, ale nierzadko przez większość swojej wczesnej starości opiekują się wnukami lub rodzicami (ta rola jest im kulturowo przypisana), a w późnej są samotne – często owdowiałe. Mężczyźni nie mają szansy sprawdzić się w opiece nad innymi, doznają szoku bezczynności po odejściu na emeryturę – ale też ze względu na blokadę kulturową nie proszą o pomoc i wsparcie, gdy pełnią funkcję opiekuna. Starość, dla mężczyzn statystycznie krótsza, jest okresem bolesnego niedostosowania. Jak sprawić, żeby mężczyźni lepiej znosili bycie starym? Jak wesprzeć kobiety, które przez większość życia ponoszą koszty opieki nad innymi?

Średnie przewidywane długości życia kobiet i mężczyzn w Polsce dzieli prawie osiem lat, a kierunek tej dysproporcji jest wspólny dla wszystkich krajów, choć różnica nie zawsze jest aż tak duża. Oznacza to, że na całym świecie wśród najstarszych osób zdecydowanie dominują kobiety.

W Polsce, o ile większość żonatych mężczyzn dożywa swoich dni z partnerką u boku, o tyle kobiety bardzo często skazane są na zmierzenie się ze stratą najbliższej osoby. Biorąc pod uwagę, jak wiele starszych małżeństw żyje w dwuosobowych gospodarstwach domowych, śmierć męża zwykle skutkuje mieszkaniem w pojedynkę. Zwiększa się więc prawdopodobieństwo odizolowania społecznego i odczuwania samotności. W przypadku tych kobiet szczególnie ważne jest zapewnienie bogatej oferty umożliwiającej aktywność, partycypację społeczną i w ogóle szeroko pojęte relacje z ludźmi.

Mimo stopniowego wyrównywania różnic statystycznie kobiety wciąż uzyskują krótszy staż zawodowy i niższe wynagrodzenia. Wiele z nich zamiast pracą zarobkową zajmuje się domem, częściej też to one są odpowiedzialne za opiekę nad osobą zależną (niepełnosprawnym dzieckiem, rodzicami, mężem) i podlegają związanemu z tym stresowi. Z jednej strony żyją więc dłużej, a z drugiej, zwłaszcza po śmierci męża, są zdecydowanie bardziej zagrożone ubóstwem, wykluczeniem i w konsekwencji złym stanem zdrowia. To właśnie sprawia, że jednym z kluczowych wyzwań jest zapewnienie równości w dostępie do opieki zdrowotnej i innych dóbr społecznych.

Na ten problem można też spojrzeć z drugiej strony, skupiając się na mężczyznach. Ważnym wyzwaniem jest sprawienie, żeby nie umierali o tyle wcześniej. Na razie, nawet jeśli w jakimś kraju przewidywana długość życia obu płci zaczyna się wyrównywać, zwykle jest to po prostu efektem przejmowania przez kobiety niekorzystnych nawyków, częstszych wcześniej u mężczyzn, np. palenia tytoniu czy zbyt dużego obciążenia psychicznego w pracy. Przyjmuje się, że czynniki genetyczne odpowiadają za 20 do 25% zróżnicowania średniej długości życia. Resztę wpływu wywierają głównie sytuacja socjoekonomiczna i styl życia. Krótszą średnią przewidywaną długość życia mężczyzn można wiązać też z wyższym ryzykiem wypadku w zawodach, które częściej wykonują, ale i z dokonywanymi w życiu wyborami. Dlatego szczególnie ważne są profilaktyka i promocja zdrowego trybu życia, a także walka ze stereotypami płciowymi. Stereotypy te sprawiają, że mężczyźni mniej chętnie szukają pomocy, ponieważ są przyzwyczajeni do myślenia, że ze wszystkim muszą sobie poradzić sami. W obliczu starości lub innej trudnej sytuacji, na przykład opieki nad osobą zależną, każdy potrzebuje pomocy i ma do niej prawo. Nie powinien to być powód do wstydu.