Skip to content
Generator Innowacji. Sieci WsparciaGenerator Innowacji. Sieci Wsparcia
Generator Innowacji. Sieci Wsparcia
  • Sieci Wsparcia
  • Aktualności
  • Idea
  • Historie
  • Innowacje
  • Bezpłatne doradztwo
  • Baza wiedzy
  • O nas
    • Kontakt
FacebookInstagram
 
  • Sieci Wsparcia
  • Aktualności
  • Idea
  • Historie
  • Innowacje
  • Bezpłatne doradztwo
  • Baza wiedzy
  • O nas
    • Kontakt
  • Pomimo słabego wzroku Pani Halina sporo gotuje. Uwielbia pichcić i eksperymentować. Znajomi i rodzina namawiają ją by wydała książkę ze swoimi przepisami.
    Warto rozwijać sensowne życie

    Halina Bortnowska-Dąbrowska

    30 grudnia 2016
  • Dla Pani Barbary (93 lata) telefon jest bardzo ważnym narzędziem w podtrzymywaniu relacji z rodziną i przyjaciółmi.
    Mówią na mnie „kierowniczka”

    Barbara Jeżewska

    18 stycznia 2017
  • Zespół jest jak rodzina

    Cała Praga

    15 lutego 2017
  • Posiłek w teatralnej kawiarni.
    Chodzi o to, żeby coś robić, a nie narzekać

    Sławomir Majczyk

    24 kwietnia 2017
  • Pani Marysia (lat 85) jest główną opiekunką swojego męża Gerharda (lat 88)
    Żyjemy w stanie ciągłej gotowości

    Klaudiusz Jonderko

    29 czerwca 2017

CHODZI O TO, ŻEBY COŚ ROBIĆ, A NIE NARZEKAĆ

Sławomir Majczyk, 83 lata
Próba przed spektaklem w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.
Próba przed spektaklem w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.




Posiłek w teatralnej kawiarni.
Posiłek w teatralnej kawiarni.

Ostatni przystanek. Przez 51 lat Pan Sławek mieszkał w Łęgowie (dzielnicy Bydgoszczy).
Ostatni przystanek. Przez 51 lat Pan Sławek mieszkał w Łęgowie (dzielnicy Bydgoszczy).

Mieszkanie przepadło, lecz Pan Sławek nadal posiada garaż w którym trzyma swoje rzeczy.
Mieszkanie przepadło, lecz Pan Sławek nadal posiada garaż w którym trzyma swoje rzeczy.

Sąsiedzi dobrze pamiętają Pana Sławka. Kiedyś na osiedlu naprawiał wszystkim telewizory.
Sąsiedzi dobrze pamiętają Pana Sławka. Kiedyś na osiedlu naprawiał wszystkim telewizory.

Ubrania przygotowane na spektakl.
Ubrania przygotowane na spektakl.

Garderoba.
Garderoba.

Chwila przed wyjściem na scenę.
Chwila przed wyjściem na scenę.


Od kilku miesięcy mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Inowrocławiu. Z piątki dzieci kontakt ma z dwójką – córką i synem. Krótko po śmierci ukochanej żony, wyprowadził się z mieszkania na bydgoskim Łęgnowie, w którym wspólnie przeżyli kilkadziesiąt lat. Sąsiedzi do tej pory pamiętają pana Sławka. Kiedyś wszystkim naprawiał telewizory. Po 51 latach, z powodu sytuacji rodzinnej, stracił jednak mieszkanie. Dzięki staraniom i pomocy przyjaciół z projektu „Ruszamy w miasto”, w którym bierze udział, panu Sławkowi przyznano pokój w tak zwanym hostelu interwencyjnym, gdzie trafiają ludzie, którzy nieoczekiwanie znaleźli się bez dachu nad głową. Po trzech miesiącach, pod koniec lutego 2017 roku przeniesiono Sławka do Domu Pomocy Społecznej w Inowrocławiu. Przez cały czas przyjaciele byli dla niego dużym wsparciem, może liczyć na nich w każdej sytuacji.

W grupie „Ruszamy w miasto” pan Sławek działa od trzech lat. Dzięki niej gra w Teatrze Polskim im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy. Teraz w spektaklu „Krew na kocim gardle”. To lubi najbardziej. To daje mu prawdziwą radość. Poza spotkaniami projektowymi, grupa utrzymuje także kontakty prywatne. Uczestnicy przyjaźnią się, pomagają sobie.

– Starość ma to do siebie, że człowiek zaczyna być ograniczony, głównie z powodów fizycznych. Nie kąpię się w wannie, bo z niej sam nie wyjdę. Mam też trudności podczas ubierania. Duży kłopot sprawiało mi zakładanie skarpet. To kupiłem w sklepie z gospodarstwem domowym takie metalowe szczypce do chwytania mięsa, syn  wkleił mi tam taką rzepę i tak wkładam skarpetki. Wciągam je tymi szczypcami.

Najważniejsze to nie opowiadać o swoich dolegliwościach i uczestniczyć w każdym rodzaju życia społecznego. Swego czasu miałem działkę. Razem z żoną mieliśmy swoje sadzonki, piękne pomidory i robiliśmy przetwory. A teraz mam teatr i taniec. Zaczęło się dzięki pani Emilii. Prowadziła zajęcia w Miejskim Centrum Kultury. Zgłosiło się kilka osób z mojego Domu Dziennego Pobytu. Kiedy przyszliśmy na zajęcia, okazało się, że to nie do końca taniec, tylko trochę gimnastyka, improwizacja. To było dosyć trudne i moi znajomi zrezygnowali. A ja powiedziałem do instruktorki: – Dopóki mnie Pani nie wyrzuci, to sam nie odejdę. Zostałem i jestem już trzy lata. Daje mi to dobre samopoczucie i radość, że coś mogę jeszcze robić. O, i z pewnością witalność życiową. Chodzi o to, żeby coś robić, a nie narzekać, że coś tam strzyka.

Bardzo lubię teatr, jestem wtedy między ludźmi, coś  się dzieje. Tak naprawdę najbardziej doskwiera mi bowiem samotność. Radzę sobie z nią, dzięki marzeniom. Najbardziej chciałbym, aby przeniesiono mnie z Domu Pomocy w Inowrocławiu do Bydgoszczy. Tam żyję w odosobnieniu i jest mi strasznie ciężko. A tak byłbym wśród przyjaciół.

 

Projekt „Ruszamy w miasto” był realizowany przez animatorów Emilię Malczyk i Kordiana Kanieckiego w ramach konkursu „Seniorzy w akcji” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę” i Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.

Opracowanie: Magdalena Gorlas

Post navigation

PoprzedniePrevious post:Wyniki odwołań od oceny formalnejNastępneNext post:Wyniki oceny formalnej

Podobne historie

Pani Marysia (lat 85) jest główną opiekunką swojego męża Gerharda (lat 88)
Żyjemy w stanie ciągłej gotowości
29 czerwca 2017
Zespół jest jak rodzina
15 lutego 2017
Dla Pani Barbary (93 lata) telefon jest bardzo ważnym narzędziem w podtrzymywaniu relacji z rodziną i przyjaciółmi.
Mówią na mnie „kierowniczka”
18 stycznia 2017
Pomimo słabego wzroku Pani Halina sporo gotuje. Uwielbia pichcić i eksperymentować. Znajomi i rodzina namawiają ją by wydała książkę ze swoimi przepisami.
Warto rozwijać sensowne życie
30 grudnia 2016
Copyrights e.org.pl. All Rights Reserved.
  • WAŻNE DOKUMENTY
  • KONTAKT
Menu stopki

Code: SwishLab

Pliki Cookies

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.